czwartek, 17 stycznia 2013

Fornalik tworzy sobie reprezentanta. I słusznie

Waldemar Fornalik powołał kadrę na mecz z Rumunią. Mógł wziąć piłkarzy z Ekstraklasy. I szybko zaczął się lament, że powołał niespełna 18-letniego Mariusza Stępińskiego.

Lament miesza się oczywiście z brawami dla Fornalika za odwagę. Sam jestem w tej drugiej grupie, a narzekania tylko mnie wkurwiają.

Fornalika krytykują bowiem głównie osoby, które o zawodnikach wiedzą tyle, ile powiedzą im liczby na 90minut.pl. Wejdzie taki, popatrzy, że Stępiński strzelił 3 gole jesienią i zaczyna sączyć jad. "Czemu nie ma Ślusarskiego, który strzelił jesienią 8 gol?", "Gdzie jest Maciej Korzym?" - piszą internauci, podważając zasadność powołania Stepińskiego.

Oczywiście tym samym krytykom nie przeszkadzało powoływanie Arkadiusza Milika, tylko rok starszego od Stępińskiego. To w dużym stopniu oni domagali się, by Milika wypuścić na Anglików. Ale za byłym już napastnikiem Górnika Zabrze stały według "znawców" liczby - piłkarz, który został zawodnikiem Bayeru Leverkusen, na początku sezonu imponował skutecznością.



Pewnie mało kto w tym momencie uwierzy, bo przecież liczby tego nie potwierdzają, że Stępiński to większy talent niż Milik. Oczywiście niekoniecznie zrobi większą karierę, ale wachlarz jego możliwości jest bez wątpienia bardziej rozłożysty. Fornalik to dostrzegł i powołał chłopaka na TOWARZYSKIE spotkanie. W ten sposób być może stworzy sobie zawodnika, na którego będzie mógł liczyć w przyszłości. Niekoniecznie już na Wembley, ale gdybyśmy awansowali na mundial do Brazylii... A co zyskałby selekcjoner powołując Ślusarskiego? Miano bohatera.... kilku żartów o sobie.

Stępińskiemu kibicuje i mam nadzieję, że po meczu z Rumunią ci, którzy teraz narzekają, będą pierwsi wypinali piersi po orderu i będą pisali, że przecież wiedzieli, jakim to talentem jest Stępiński. Póki co polecam im transmisję, to będą wiedzieli nie tylko ze zdjęć jak wygląda zawodnik Widzewa Łódź. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz