sobota, 5 stycznia 2013

Jóźwiak dostał dymisję zamiast urlopu

Marek Jóźwiak stracił pracę w Legii Warszawa. "Beret" to fajny chłopak, jeden z moich ulubionych piłkarzy Legii lat 90-tych, ale...

Jego pracę w Legii ocenić jest bardzo trudno. Niby sprowadził do klubu Ljuboję, Ouattarę (pamiętacie? znalazł go na turnieju dla bezrobotnych piłkarzy), Kuciaka, Edsona, Rogera, Borysiuka i Rybusa, ale też zatrudnił Antolovicia, Blanco, Sulera, Ohayona, Kelhara, Sulera i kilku innych. I bądź tu mądry. Mam jednak swoje zdanie.

I szczerze, to wydaje mi się, że Jóźwiak trochę ciągle jedzie na tych dobrych transferach sprzed kilku lat. Borysiuk, Rybus, Roger i Edson - żaden z nich już w Legii nie gra. Kuciak? Ok, ale wzięto go tylko dlatego, że niewypałem okazał się Antolović. Ljuboja? Tu nie ma dyskusji. Trafiło się Jóźwiakowi kapitalnie. Wszelkie inne nowe transfery, piłkarzy od razu do pierwszego składu, okazywały się pudłami. Hanna Mostowiak lepiej by nie trafiła...

Tajemnicy gabinetów na Legii w najbliższym czasie nie poznamy. Jóźwiak twierdzi, że o 15:00 w piątek negocjował transfer napastnika, a o 16:00 został zwolniony. Jak dla mnie brzmi to nieprawdopodobnie. Chociaż to Polska, więc wszystko jest możliwe.

Także to, że 10 stycznia, w gorącym okresie transferowym, Jóźwiak chciał zacząć urlop! - Teraz nie za bardzo wiadomo, z kim w Legii rozmawiać o transferach - powiedział Jóźwiak. Skoro byłoby z kim rozmawiać 11 stycznia, to będzie i teraz... Z jakim efektem? Mam nadzieję, że zwolnienie Jóźwiaka nie jest tylko zagrywką, by zaoszczędzić na jednej pensji, lecz sygnałem, że Legia ruszy z transferową ofensywą i w sierpniu awansuje do Ligi Mistrzów.

wtorek, 1 stycznia 2013

Kibic sugeruje, że Boruc hucznie witał nowy roczek...

Czy Artur Boruc zabalował w Sylwestra? Tak uważa jeden z kibiców, który przygotował filmik z niezbyt udanymi zagraniami Polaka w meczu z Arsenalem.

Ciekawe, kiedy Boruc dowiedział się, że zagra 1 stycznia przeciwko Arsenalowi. Jeśli w dniu meczu, to dzień wcześniej mógł sobie pofolgować w Sylwestra. Skoro ostatni raz dostał szansę od Nigela Adkinsa w październiku, to bez wcześniejszego sygnału od trenera, raczej nie mógł oczekiwać, że zagra z Arsenalem...

A jednak zagrał i początek miał niezbyt pewny. Z jego nieudanych interwencji jeden z internautów zrobił filmik, sugerując, że Polak nie był zbyt "świeży" po powitaniu 2013 roku.

Ostatecznie Boruc puścił jednego gola - po strzale samobójczym - a Southampton zremisował z Arsenalem 1:1.

Oto ten filmik: