niedziela, 9 grudnia 2012

Messi przeszedł do historii. Tak bił rekord Muellera!

Leo Messi pobił rekord Gerda Muellera. Mogło to się nie zdarzyć, gdyby Argentyńczyk doznał w starciu z Benfiką poważniejszego urazu. Kontuzja okazała się błaha, więc rekord się nie ostał...

W środku tygodnia, w nic nie znaczącym już meczu dla Barcelony z Benfiką Lizbona w Lidze Mistrzów, Tito Vilanova dał odpocząć gwiazdom. Tylko Leo Messi uparł się, by zagrać. Co prawda jako rezerwowy, ale zawsze. Mogło się to dla niego skończyć fatalnie, a ostatecznie był tylko strach. Messi bowiem w końcówce upadł na murawę i został zniesiony na noszach. Wszyscy zastanawiali się, jak poważny jest uraz gwiazdy Barcelony. Szybko w świat poszedł jednak uspokajający komunikat i po oddechu ulgi kolportowano wieść, że to "jedynie stłuczenie".


Trudno było nie cieszyć się z faktu, że Messi zagra w kolejnych spotkaniach i będzie miał okazję pobić rekord Muellera. Każdy chyba lubi, gdy historii tworzy się na jego oczach. Doczekaliśmy się tego w niedzielę w Sewilli, gdzie Barca ograła 2:1 Betis. Oczywiście po bramkach Messiego. To były 85. - wyrównujące osiągnięcie Muellera z 1972 roku - i 86. - historyczne - trafienia Argentyńczyka w 2012 roku. Messi wskoczył na absolutny szczyt snajperski.

Po meczu Messi zachował skromność. - Tak jak często wspominałem, to miło bić rekordy, ale najważniejsze są zwycięstwa i utrzymanie przewagi nad rywalami w tabeli. Moje gole służą zdobywaniu trofeów. Primera Division, Puchar Króla oraz Liga Mistrzów są ważniejsze niż osiągnięcia indywidualne - powiedział Messi. I z jednej strony można mu wierzyć, bowiem ludzie z Camp Nou twierdzą, że on uwielbia grać i dlatego upierał się, by wyjść na Benfikę. A z drugiej strony być może jednak zaplanował sobie, że rekord pobije w blasku jupiterów Ligi Mistrzów, przed swoimi kibicami, na ukochanym Camp Nou.

Do końca roku zostały Barcelonie cztery mecze. Dwa ligowe, w których Messi na pewno zagra, oraz dwa Pucharu Króla. Do trzycyfrowego rekordu Messi raczej nie dobije, chociaż spodziewać się po nim można wiele. Czy za wszelką cenę będzie śrubował rekord, dowiemy się już w środę, gdy "Duma Katalonii" w Copa del Rey zagra z Cordobą. Ciekawe, czy Argentyńczyk wyjdzie w pierwszym składzie.

Na koniec wykaz wszystkich goli, które Messi strzelił w 2012 roku!

Primera Division:
Styczeń: Betis (2), Malaga (3)
Luty: Sociedad (1), Valencia (4), Atletico (1)
Marzec: Santander (2), Sevilla (1), Granada (3), Mallorca (1), Bilbao (1)
Kwiecień: Saragossa (2), Getafe (1), Levante (2), Rayo (2)
Maj: Malaga (3), Espanyol (4)
Sierpień: Sociedad (2), Osasuna (2)
Wrzesień: Getafe (2)
Październik: Real (2), Deportivo (3), Rayo (2)
Listopad: Mallorca (2), Saragossa (2), Levante (2)
Grudzień: Athletic (2), Betis (2)

Liga Mistrzów:
Luty:
Bayer (1)
Marzec: Bayer (5)
Kwiecień: Milan (2)
Wrzesień: Spartak (2)
Listopad: Celtic (1), Spartak (2)

Superpuchar Hiszpanii:
Sierpień:
Real (2 w 2 meczach)

Puchar Króla:
Styczeń:
Osasuna (2)
Maj: Bilbao (1)

Reprezentacja:
Luty:
Szwajcaria (3)
Czerwiec: Ekwador (1), Brazylia (3)
Sierpień: Niemcy (1)
Wrzesień: Paragwaj (1)
Październik: Urugwaj (2), Chile (1)

"Kwiatki" Garguły: Mecz ustawiła bramka na 4:0

"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka. Gdyby się nie przewrócił, byłaby rzecz wielka" - śpiewa Kazik Staszewski w utworze "Plamy na Słońcu". Kto jednak wpadłby na to, że decydująca dla końcowego wyniku może okazać się bramka na 4:0...




 Po porażce Wisły 1:4 w Lubinie z Zagłębiem Łukasz Garguła błysnął tak, jak dawno nie zdarzyło mu się na boisku. Pomocnik stanął przed kamerami Canal + i się zaczęło... sypanie "kwiatkami".




1. Na początek była refleksja: - Nie jest łatwo na gorąco wytłumaczyć, co się stało - stwierdził Garguła. Pod górkę na boisku, pod górkę przed kamerami. Biedaczek.

2. Potem nastąpiła ocena zakończonej pierwszej części sezonu: - Ten wynik podsumowuje całą rundę w naszym wykonaniu - powiedział piłkarz. Nie Panie Łukaszu. Rundę w Waszym wykonaniu to podsumowałby wpier... 0:8.

3. Następnie okazało się, że Garguła jest litościwy. - Na rezultacie zaważyło złe ustawienie całego zespołu, nie chcę obwiniać poszczególnych graczy - niby dyplomatycznie stwierdził pomocnik. Problem w tym, że za złe ustawienie zespołu dostał prztyczka w nos trener Kulawik, a "nie chcę obwiniać poszczególnych graczy", to uwaga w kierunku kolegów. Garguła przecież strzelił gola. Jest rozgrzeszony. Trafił w 90. minucie z karnego. Tak dla przypomnienia.

4. Wisła już po 17 minutach przegrywała 0:3. Zdrzemnęła się... - Zdecydowanie przespaliśmy pierwszą połowę. Nie tak mieliśmy grać - podkreślał Garguła. To tylko wstęp do kolejnej "błyskotki". Okazało się bowiem, że te trzy ciosy, które przyjęła Wisła, nawet nie zachwiały "Białą Gwiazdą".



5. Najpiękniejszy kwiat w całym bukiecie. - Posiadaliśmy inicjatywę, byliśmy w posiadaniu piłki, ale czwarta bramka ustawiła praktycznie cały mecz - wypalił Garguła. Bramka na 4:0 padła w 54. minucie. "Ustawiła cały mecz" - no darujcie. Pan Garguła uważa kibiców za idiotów? Niedługo jakiś piłkarz powie, że mecz ustawił pierwszy aut, losowanie stron, kolor ścian w szatni, liczba mieszkańców miasta, w którym rozgrywany jest mecz albo cena masła.

Ten tekst ustawiła temperatura za oknem. Jest minus 4. Tyle, ile zainkasowała Wisła w Lubinie...