Pewnie wielu kibiców w Polsce pamięta Davida Odonkora. Pomocnik reprezentacji Niemiec załatwił nas na MŚ 2006. Wówczas wydawało się, że zajdzie daleko. 6 lat później wylądował jednak na Ukrainie. I to nie w Szachtarze Donieck.
Zawsze interesowały mnie losy piłkarzy, którzy w pewnym momencie nie zrobili tego jednego, decydującego kroku. Tego, który pozwoliłby im wejść na piłkarski olimp. Często tacy zawodnicy zamiast kroku, robią dwa, trzy, a czasem całe kilometry ruchów w tył...
Postanowiłem przedstawić Wam takich piłkarzy praktycznie liga po lidze. W każdym zakątku Europy znajdą się bowiem tacy zawodnicy. Na początek ukraińska Premier Liha i kilka ciekawych przypadków.
Warto zacząć od wspomnianego Odonkora. To on na mundialu w Niemczech uciekł Dariuszowi Dudce i zagrał w pole karne, gdzie był Olivier Neuville. Przegraliśmy po golu w 91. minucie i mecz z Kostaryką był tylko o honor...
Wielu kibiców w Polsce było przybitych porażką, ale po otarciu łez trzeba było docenić to, co potrafił Odonkor. Wydawało się, że po odejściu z Borussii Dortmund może podbić Europę. Po MŚ trafił do Betisu Sewilla i nie błyszczał. Prześladowały go kontuzje. W sezonie 2011-12 grał już w 2. Bundeslidze w barwach Alemannii Aachen. Latem niespodziewanie przeniósł się na Ukrainę. Nie wylądował jednak w żadnym czołowym klubie. Związał się z beniaminkiem - Howerła Uzhodor. Nie on jeden. W tym zespole grają też Swietosław Todorow, w przeszłości zawodnik West Ham United i Portsmouth. Bułgar ma jednak już 34 lata, a Odonkor dopiero 28. Jeszcze młodszy od Niemca jest Damien Le Tallec. Francuz nie przebił się w Borussii Dortmund, a ostatnio grał w Nantes. Teraz próbuje swoich sił na Ukrainie. I wreszcie strzela gole. W 9 meczach trafił 3 razy.
Rocznik "90", tak jak Le Tallec, jest Levan Kenia.
Młody Gruzin jako 18-latek trafił do Schalke Gelsenkirchen. Wydawało się, że tam ruszy do wielkiej kariery. Wyszło inaczej. Kenia przed sezonem trafił na Ukrainę. Wylądował w Karpatach Lwów, tak jak Semir Stilić, który w mediach przymierzany był do Celtiku Glasgow, Borussii Moenchengladbach i kilku innych zespołów silnych lig europejskich.
W Kijowie wylądowali natomiast dwaj piłkarze, którzy widnieli w kadrze Milanu. Portugalczyk Pele i Ghańczyk Adiyiah nie zdołali się przebić we włoskim gigancie. Czy jeszcze wrócą do wielkiej piłki?
Na koniec jeszcze jeden przypadek. Anthony Vanden Borre. 25-letni Belg grał w Anderlechcie Bruksela, Fiorentinie, Genoi i Portsmouth, a ostatnio w Genk. Reprezentant Belgii niedawno trafił do Tawriji Symferopol, gdzie kiedyś był Paweł Hajduczek...
DODATEK: Gdybyście zastanawiali się, gdzie grają byli piłkarze klubów z Trójmiasta: Ante Rozić i Ivans Lukjanovs, to spieszę z odpowiedzią. W Metałurgu Zaporoże. Zarówno były gracz Arki Gdynia, jak i zawodnik Lechii Gdańsk. Obaj nie radzą jednak sobie najlepiej. Australijczyk zagrał jeden mecz, a Łotysz cztery...
Już niedługo kolejne ligi i kolejne zagubione gwiazdy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz