czwartek, 21 marca 2013

Supersnajpera im brakuje, ale to nie musi być problem

Do meczu z Ukrainą zostały godziny. Na co stać rywali Polski? Na... wszystko i to pomimo braku klasowego snajpera.

Przed meczem z Ukrainą wszyscy skupiają się na problemach i atutach kadry Waldemara Fornalika. Ma grać Obraniak czy nie? Strzeli Robert Lewandowski gola czy nie? Musimy grać prawą stroną, bo tam mamy duet Błaszczykowski - Piszczek. I tak dalej...

O Ukraińcach mówi się mało lub prawie wcale, chociaż wszędzie trąbi się, że dla Polski to najważniejszy mecz wiosny.

Ukraińcy także mają swoje radości i zmartwienia. Na pewno plusem jest dla nich obecność w kadrze Andrija Piatowa. Bramkarz Szachtara Donieck od dłuższego czasu ma pewny plac w reprezentacji i regularnie zbiera doświadczenie w europejskich pucharach w barwach Szachtara Donieck. Robert Lewandowski znalazł na niego sposób w 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale polski zespół narodowy to jednak nie Borussia, więc o sytuacje będzie pewnie trudniej.

"Lewy" w Lidze Mistrzów przekonał się też o umiejętnościach środkowych obrońców Szachtara - Ołeksandra Kuczera i Jarosława Rakickij'ego. Obaj są silni, twardzi i pewnie będą próbowali szybko pozbawić Lewandowskiego chęci do gry, ale wirtuozami defensywy nie są i trzeba czyhać na ich błąd.

Najsilniejsza formacją Ukraińców jest bez wątpienia druga linia. Wypadł co prawda Jewhen Konoplanka, ale nadal jest inny szybkobiegacz - Andrij Jarmolenko. Na drugim skrzydle zagra pewnie Mykoła Moroziuk. W środku piekielnie mocny duet - Rusłan Rotan - Anatolij Tymoszczuk. Jeśli ten drugi będzie miał swój dzień, to będzie na boisku wszędzie. Od własnego pola karnego po pole karne Polaków.

Największym problemem Ukraińców jest natomiast atak. Andrij Szewczenko zakończył karierę, Andriej Woronin także, więc Mychajło Fomenko ma problem. Do kadry powołał Jewhena Selezniowa, Marko Devicia, Romana Zozulję oraz Wołodymira Homeniuka. Żaden z nich nie imponuje w tym sezonie. Dević jest tylko rezerwowym w Szachtarze Donieck i strzelił 5 goli w 15 meczach, Selezniow latem z tegoż Szachtara odszedł do Dnipro Dniepropietrowsk i łącznie też zdobył 5 bramek, Homeniuk na listę strzelców w meczach Arsenału Kijów wpisał się 3 razy, a Zozulja trafił 4 razy dla Dnipro.

Czy jest się kogo bać? Absolutnie nie, ale kto wie, czy takie mecze nie są dla reprezentacji Polski najgorsze. Z jednej strony kluby piłkarzy rywala nie powalają na kolana - skoro Borussia Polaków pobiła Szachtar - a z drugiej Fomenko dysponuje wyrównanym zespołem z liderem w postaci Tymoszczuka, który, gdy ma swój dzień, dzieli i rządzi na murawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz