wtorek, 19 lutego 2013

Zamiast jodłowania mistrz Polski skamle o kilka groszy

Żenujące są działania Śląska Wrocław w sprawie Tomasza Jodłowca. Mistrz Polski nie walczy już o zawodnika, bo na to nie ma szans, ale pod przykrywką takich starań, chce od Legii wyciągnąć pieniądze...

Jodłowiec był do Śląska oddany za darmo przez Józefa Wojciechowskiego. Były właściciel Polonii do północy 18 lutego mógł zawodnika wytransferować do innego klubu. Takie były zapisy w umowie z działaczami wrocławskiego "giganta".

Oczywiście, gdy do tego doszło, szefowie Śląska się obudzili. Zaczęli tłumaczyć, że transfer jest nieważny, że zabezpieczyli swoje interesy i Jodłowiec nadal jest ich. Piłkarz i Legia niewiele sobie robili z tupania nóżką. We wtorek rano obrońca został zaprezentowany w koszulce lidera Ekstraklasy. Faktycznie interesy Śląska zabezpieczone zostały kapitalnie. Jak złoto przez Marcina P. w Amber Gold.

Działacze Śląska już na szczęście przestali się kompromitować i zrozumieli, że Jodłowiec umowy z Legią nie podpisał we wtorek, a w poniedziałek lub niedzielę, czyli przed północą 18 lutego. Ktoś życzliwy wytłumaczył im różnicę między PODPISANIEM a PREZENTACJĄ. Szkoda, że Mikołajki daleko, bo w butach "derektorów" Śląska można byłoby umieścić Słownik Języka Polskiego. O ile zmieściłby się obok słomy.

Teraz Śląsk wyciąga różne paragrafy i próbuje podważyć transfer Jodłowca. Tak jest to przedstawiane oficjalnie. Wiadomo jednak, że nie chodzi o coś innego. A konkretnie to o pieniądze. Wrocławianie próbują ratować swoje dupy i przyklejone do nich stołki nawet kosztem twarzy. Szkoda, że zapominają o wizerunku klubu.

Chciałbym, żeby cała sprawa zakończyła się polubownie. Żeby Legia łaskawie zdobyła się na jałmużnę. W ten sposób drugi raz Śląsk zostanie skompromitowany.

1 komentarz:

  1. Nie ma się czym ekscytować. Nie wierzę, aby Jodłowiec odrodził się w Legii.

    Prośba porządkowa o wyłączenie Captcha na blogu. Tutaj więcej....>

    OdpowiedzUsuń